Rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości jest okazją by przedstawić sylwetkę gen. Aleksandra Jerzego Narbut-Łuczyńskiego, kawalera Orderu Wojennego Virtuti Militari, najwyższej rangi piłsudczyka związanego z Wyszkowem.
Aleksander Jerzy Łuczyński urodził się 28 lutego 1890 r. w Skierniewicach, w chłopskiej rodzinie. Studiował prawo we Lwowie i filozofię w Leodium (Liège, Belgia), był w Drużynach Strzeleckich. W latach 1914 – 1917 służył Legionach Polskich; w październiku 1914 r. otrzymał stopień porucznika, w marcu 1915 r. – kapitana. W tym czasie używał pseudonimu Narbutt.
W drugiej połowie 1917 roku, po kryzysie przysięgowym, był internowany w Beniaminowie k. Nieporętu. W obozie w Beniaminowie było wielu młodych ludzi, którzy czekając na polityczne rozstrzygniecie sprawy jeździli po okolicy i składali wizyty w dworach. Efektem tego było wiele zawartych później małżeństw, m.in. Aleksandra Łuczyńskiego i Natalii Józefy Leskiej z Ołdaków k. Pułtuska.
Od sierpnia do października 1918 r. mjr Łuczyński był zastępcą komendanta kursów oficerskich Polskich Sił Zbrojnych (mieszkał w Komorowie), od października do grudnia dowódcą twierdzy Modlin. 1 listopada na czele oddziału 2 Pułku Piechoty przejął od Austriaków twierdzę dęblińską. Potem był organizatorem i dowódcą 34 pp. W czerwcu 1919 r. otrzymał stopień pułkownika. W 1920 roku był dowódcą XVIII Brygady Piechoty (lipiec – sierpień), walczył pod Radzyminem, otrzymał order Virtuti Militari. W kolejnych latach był dowódcą Grupy Operacyjnej, 9 Dywizji Piechoty, 2 Dywizji Piechoty Legionów. 15 sierpnia 1924 r., w wieku 34 lat, został generałem brygady (był najmłodszym generałem w Polsce międzywojennej). Od czerwca 1930 r. do września 1939 r. był dowódcą Okręgu Korpusu Nr V w Krakowie.
W 1933 r. zmienił nazwisko rodowe z Łuczyński na Narbut–Łuczyński. Narbut przez jedno „t”, żeby nie kolidowało z rodem Narbuttów.
Z żoną Natalią (ślub wzięli w wyszkowskim kościele w październiku 1918 roku, świadkiem na ślubie był ks. Bronisław Lutyński, dyrektor gimnazjum) mieli dwoje dzieci: Marytę (1920-2008) z męża Myszkowską i Wojciecha (ur. 1924 r.). Lescy przyjaźnili się ze Skarżyńskimi z Rybienka. Państwo Łuczyńscy nabyli działkę w Rybienku Leśnym, na której w latach 30. pobudowali willę „Bellona”, niedaleko pomnika ku czci Polaków zamordowanych w 1920 r. przez czerezwyczajkę. To była ich jedyna własność, w Krakowie mieli służbowe mieszkanie.
– Cenił go Piłsudski – mówił o generale Narbut–Łuczyńskim gen. Stanisław Komornicki, przez matkę spokrewniony z Natalią Leską. – Kiedy przyjeżdżał do Krakowa, mieszkał w ich mieszkaniu służbowym.
W „Bellonie” gen. Narbut–Łuczyński ostatni raz był w lipcu 1939 r., spędził tu kilkanaście dni. W kampanii wrześniowej był dowódcą etapów Armii „Kraków”, potem przedostał się na Zachód. Początkowo nie przydzielono mu stanowiska, później pracował naukowo dla potrzeb oddziałów polskich na Zachodzie.
Po wojnie nie wrócił do Polski, osiadł w USA. Dołączyła do niego żona, która okupację spędziła w Krakowie, i dzieci. Jest autorem autobiograficznej książki, wydanej w 1966 r. w Londynie, „U kresu wędrówki. Wspomnienia”.
Gen. Aleksander Narbut–Łuczyński zmarł 25 lipca 1977 r. Odznaczony był orderem Virtuti Militari, orderem Polonia Restituta 4 klasy, Orderem Legii Honorowej (Francja), Krzyżem Niepodległości, czterokrotnie Krzyżem Walecznych i dwukrotnie Złotym Krzyżem Zasługi.
Jest to rozszerzona wersja artykułu, który ukazał się w nr 8 Tygodnika Nowy Wyszkowiak z 26 lutego 2008 roku pt. Najmłodszy generał w Polsce międzywojennej.
Tak Polska, III RP, tj. PRL-bis, dba o dom wspaniałego syna tej ziemi, który najlepsze lata swego życia oddał walce o wyrwanie z pęt zaborców swej zamordowanej na 123 lata Ojczyzny, a po zaledwie 21 latach niepodległości dalej zaciekle walczył o jej przetrwanie. Do Kraju po II Wojnie już nie wrócił, aby nie zostać kolejną ofiarą stalinowskiego ludobójstwa, dalszego ciągu Katynia na terytorium okaleczonej i ograbionej z 50 % ziem kresowych Polski. Niepolska hołota, która rządzi Polską po 1989r. nie zajmuje się domostwami w ruinie wypędzonych wybitnych Polaków, za to rzuca miliony zł wspólnych finansów na niepolskie piramidy, w rodzaju Muzeum Żydów, z których część jako bolszewiccy Chazarzy (bo tzw. żydzi to nie żadni żydzi i żadni Semici, tylko właśnie potomkowie Chazarów z mongolskich stepów!!!) działała w NKWD i UB, mordując miliony bezbronnych ludzi Sowieckiej Rosji i Polski, w tym ponad 25 tys polskich jeńców, tak od rewolucji bolszewickiej do II Wojny, jak w czasie Wojny i po niej!!!
Zazuca mu się, że jako wojskowy komendant Pińska dopuścił do egzekucji grupy Żydów. Był to wtedy teren przyfrontowy, mialy miejsce działania zaczepne ze strony bolszewików, szukujacych się do najazdu na Polskę. Pńskich Żydów oskarżano o współpracę z wrogiem tj bolszewikami, ale egzekucja odbyła sie bez sądu. Czyli na odpowiedzialność kapitana Narbuta- Łuczyńskiego.