Zwiększająca się w latach 30-tych ubiegłego wieku agresja ze strony Rzeszy Niemieckiej wobec państw europejskich doprowadziła do wybuchu II wojny światowej. 1 września 1939 roku wojska niemieckie i słowackie zaatakowały terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Obrona terytorium polski nazwana, tzw. kampanią wrześniową, objęła również obszar Ziemi Wyszkowskiej. Grupa Operacyjna “Wyszków” stworzona w czasie tej kampanii miała bronić linii Narwi wraz z Armią “Modlin” i Samodzielną Grupą Operacyjną “Narew” od strony Prus Wschodnich. Pasmo porażek polskiej armii wymusiło wycofanie się jej w kierunku wschodnim.
8 września GO “Wyszków” broniąca Wyszkowa wysadziła w godzinach popołudniowych mosty drogowy i kolejowy. Zniszczenie przepraw uniemożliwiło szybkie przerzucenie wojsk na południowy brzeg Bugu i wymusiło forsowanie przez nieprzyjaciela rzeki w bród od strony miasta. Próby przedostania się wojsk niemieckich w okolicach Wyszkowa na lewą stronę rzeki przerywał pociąg pancerny “Generał Sosnowski”, który operował na odcinku Tłuszcz – Rybienko w celu wsparcia 5 i 6 Pułku Piechoty Legionów broniącego linii Bugu. 9 i 10 września GO “Wyszków” wycofała się z linii obronnych, zostawiając za sobą zniszczone przeprawy. W tym czasie niemieckie wojska przedostały się na lewy brzeg Bugu, rozpoczynając okupację położonych nad rzeką miejscowości.
Po wkroczeniu do Wyszkowa pierwszych niemieckich oddziałów miasto było mocno zniszczone. Częste bombardowania w pierwszych dniach wojny, a zwłaszcza zmasowane z 5 września (1), doprowadziły do licznych pożarów, szczególnie drewnianej zabudowy. Oddziały Wehrmachtu, które opanowały Wyszków, mszcząc się za poniesione w okolicy straty, zniszczyły ocalałe budynki (niszczenie Wyszkowa zostało nagrane i wykorzystane w niemieckim filmie propagandowym Kampfgeschwader Lützow z 1941 roku).
Mimo silnego niemieckiego ataku wyszkowska stacja przetrwała. Dworzec, wieża wodna oraz budynki mieszkalne pracowników kolejowych położone przy stacji w tzw. parku kolejowym, były nienaruszone. Niewielkie straty w tej części Wyszkowa wynikały najprawdopodobniej z chęci utrzymania obiektów w stanie czynnym i planów szybkiego uruchomienia transportu kolejowego – niezwykle ważnego dla niemieckiego okupanta.
Po zakończeniu zbrojnych starć w okolicach Wyszkowa, mieszkańcy zaczęli wracać do zniszczonego miasta. Wśród powracającej ludności byli również pracownicy kolei, którzy według nowych rozporządzeń administracji niemieckiej musieli przystąpić bezzwłocznie do pracy dla nowego zarządcy jakim była Generalna Dyrekcja Kolei Wschodniej zwana Ostbahn. Południowa część linii Tłuszcz – Ostrołęka pod koniec października 1939 roku, znalazła się w warszawskiej dyrekcji operacyjnej Ostbahnu – Ostbahnbetriebsdirektionen Warschau.
Odbudowa mostów w Wyszkowie
Nieprzejezdność mostu kolejowego spowodowała, że pociągi towarowe jadące od strony Warszawy do Wyszkowa musiały kursować przez Małkinię i Ostrołękę. Do prac rozładunkowych i załadunkowych wyszkowska stacja wykorzystywała rampę przeładunkową wraz z podjazdem zbudowanym na początku lat 30. ubiegłego stulecia. Ważnym elementem usprawniającym transport były również liczne drogi bite prowadzące z Wyszkowa w kierunku Warszawy, Białegostoku, Serocka i Pułtuska – tak jak w czasie I wojny światowej.
Wysadzenie trzech z sześciu kratownicowych przęseł mostu kolejowego na Bugu ograniczyło możliwości transportowe całej linii. W 1940 roku przystąpiono do odbudowy zniszczonych przepraw: kolejowej i drogowej. Do pracy zmuszano mieszkańców Wyszkowa – informacje takie można znaleźć we wspomnieniach najstarszych Wyszkowian (2). Z dostępnej dokumentacji fotograficznej wynika, że najważniejsze prace przeprowadzono między sierpniem a październikiem 1940 roku.
Do Wyszkowa w pierwszym kwartale 1940 roku skierowano część Oberfeldkommandantur 393, w celach ochrony mostu kolejowego na czas odbudowy i zapewnienia prawidłowej eksploatacji po odbudowie (3). Prace te postępowały dość szybko. Równocześnie odbudowywano most drogowy.
Dywersja i niemiecki terror
Od 6 października 1940 roku (4) na całej linii z Tłuszcza do Ostrołęki regularnie zaczęły kursować pociągi pasażerskie 2 i 3 klasy. Często jednak porządek ten był zaburzany za sprawą działalności oddziałów partyzanckich, które operowały w lasach wzdłuż linii Tłuszcz – Ostrołęka. Warto w tym miejscu wspomnieć, że między obecnym przystankiem osobowym Goworowo a stacją Gierwaty znajdowała się granica Prus Wschodnich (powiat ostrołęcki – Landkreis Scharfenwiese w rejencji ciechanowskiej – Regierungsbezirk Zichenau) z Generalną Gubernią.
Ukazało się już kilka zestawień najważniejszych działań dywersyjnych przeprowadzonych na linii. Nie zmienia to faktu, iż nie wszystkie z akcji są znane i udokumentowane. Z kronikarskiego obowiązku należy wspomnieć o prawie nieznanym wydarzeniu jakie miało miejsce 12 października 1941 roku (5) w okolicach Goworowa. Tej jesiennej nocy doszło do czołowego zderzenia pociągu towarowego jadącego w stronę Ostrołęki z pociągiem pasażerskim relacji Królewiec – Warszawa przez Ostrołękę. Wiele wskazuje na to, że polscy partyzanci dostali informację o przebywaniu w pociągu pasażerskim wysoko postawionego członka NSDAP, w efekcie czego podjęli decyzję o przejęciu pociągu towarowego (lub zaszantażowania załogi parowozu) podczas jego postoju na stacji w Pasiekach, doprowadzając do pominięcia na następnej stacji w Goworowie sygnału Stój na semaforze i czołowego zderzenia się ze składem jadącym do Warszawy. Nie znane są dokładne informacje o pochodzeniu oraz ilości zabitych i poszkodowanych. Najprawdopodobniej zginęło około 15 osób cywilnych i 20 żołnierzy strzegących składu towarowego. Takie wydarzenia, na potrzeby propagandy hitlerowskiej były utajniane.
Najczęstszą ofiarą aktów dywersji padał nie ruch pociągów czy ludzie, ale łączność między stacjami. Wielokrotnie dochodziło do przecinania sieci linii telefonicznych, które rozciągały się wzdłuż toru kolejowego lub podpalania wagonów towarowych. Akcje te nie przynosiły większych efektów, a przerwy w ruchu kolejowym wynosiły od 1 do 3 dni. Nie można pominąć faktu, że represji ze strony niemieckiej, na skutek licznych dywersji polskich grup partyzanckich doświadczyli okoliczni mieszkańcy, a także kolejarze i ich rodziny. Most kolejowy w Wyszkowie po odbudowie w 1940 roku stał się wygodnym miejscem dla niemieckiego okupanta do przeprowadzania licznych rewizji i aresztowań. Najbardziej zdesperowani pasażerowie skakali do Bugu, tracąc niestety często życie, a w najlepszym wypadku swój bagaż, który zawierały poszukiwane przez Niemców przedmioty.
Ostatnie miesiące niemieckiej okupacji
Jak wspomina Maria Kosińska – wyszkowianka, mieszkająca w czasie okupacji w domu rodzinnym niedaleko wyszkowskiej stacji – wojska niemieckie przebywały w Wyszkowie jeszcze na początku września 1944 roku. Most kolejowy został wysadzony w połowie sierpnia, aby utrudnić zbliżającym się Rosjanom przeprawę przez Bug. Zniszczeniu uległy wszystkie przęsła (6 kratownicowych i 1 blachownicowe). Wysadzono również most drogowy.
Dużą wartość historyczną przedstawia zdjęcie lotnicze Wyszkowa wykonane 25 sierpnia 1944 roku, na którym dokładnie widać wszystkie zabudowania stacji. Widoczna jest również murowana wieża wodna z 1931 roku, która została zniszczona przez wojska niemieckie w pierwszych dniach września 1944 roku. Ze względu na jej wysokość i lokalizację wieża była doskonałym punktem orientacyjnym dla Armii Czerwonej, która prowadziła ostrzał artyleryjski z lewego brzegu Bugu. Na przełomie sierpnia i września 1944 roku zniszczone zostało również przęsło nieistniejącego już zabytkowego wiaduktu drogowego w dzisiejszej ul. Kościuszki (rozebranego we wrześniu 2016 roku), przepusty między stacją a przejazdem kolejowym na dzisiejszej ul. I Armii Wojska Polskiego, a także kominy Huty Szkła.
Ilość pociągów pasażerskich na linii Tłuszcz – Ostrołęka w latach 1939-1944
Zakończenie
Po raz kolejny transport kolejowy okazał się bardzo ważnym środkiem komunikacji w czasie działań wojennych II wojny światowej oraz okupacji i wynikających z tej sytuacji potrzeb przewozowych. Przez 4 lata wyszkowska stacja funkcjonowała pod zarządem niemieckiego okupanta. Niestety, w tym czasie, przy nasypie linii kolejowej Tłuszcz – Ostrołęka poniosło śmierć co najmniej kilkadziesiąt osób, a wiele z nich nie doczekało się jeszcze należytego pochówku. Liczne okopy rozciągające się wzdłuż torów, powinny przypominać, o walkach jakie stoczono przy linii Tłuszcz-Ostrołęka. Stacja Wyszków przetrwała, a mogła zostać rozebrana lub zrównana z ziemią, jak miało to miejsce w innych częściach okupowanej Polski. Koniec wojny nie oznaczał końca problemów. Z uwagi na brak mostu kolejowego, komunikacja naszego miasta z Warszawą do 1961 roku była bardzo utrudniona. Ale o odbudowie i regresie wyszkowskiej kolei napiszę w kolejnej i zarazem ostatniej części tej serii.
2 stycznia 2017 r.
1 Stanisław Andryszczyk, Walki obronne oddziałów polskich na obszarze obecnego województwa ostrołęckiego we wrześniu 1939 roku, Zeszyty Naukowe Ostrołęckiego Towarzystwa Naukowego, tom 3, 1989 r.
2 Maria Kosińska, informacja ustna
3 Bogdan Kobuszewski, Walka z transportem kolejowym w dystrykcie warszawskim (1942-1944): Próba bilansu (część I), Rocznik Mazowiecki 18, 2006 r.
4 Urzędowy kieszonkowy rozkład jazdy dla Generalnego Gubernatorstwa, zima 1940/1941
5 Jerzy Dziewirski, Goworowo i okolice, Ostrołęka 2006 r.
Fantastyczna seria. Mam nadzieję, że się doczekam części piątej. 🙂