Nowicjat Samarii w Niegowie przy żniwach, druga połowa lat 30. Źródło: archiwum SBSKC

Na celowniku nowej władzy

Rodzina Millerów wiodła w Kijowie, gdzie przyjechała z Warszawy w 1902 r., życie poczciwe i pełne satysfakcji. Ojciec rodziny, Józef miał stałą i pewną pracę w Kijowskich Warsztatach Kolejowych, dzięki której cała czwórka jego dzieci mogła się dobrze wykształcić. Najstarszy Juliusz skończył renomowaną Politechnikę Kijowską, synowie Wacław i Jan szkoły zawodowe, a córka Józefa gimnazjum. Później wszyscy podjęli pracę, Juliusz w przedsiębiorstwie, Józefa jako sekretarka, Wacław był plenipotentem w majątku hr. Jaroszyńskiego, a najmłodszy Jan, nim skończył edukację na Wydziela Elektrotechnicznym Kijowskich Kursów Szerzenia Oświaty Technicznej, został powołany w 1915 r. do carskiego wojska. Po wojnie podjął pracę magazyniera w Kijowskim Wydziale Wojskowo-Kawaterunkowym. Życie ich było w gruncie rzeczy bardzo podobne do tego, jakie wiodły inne zaprzyjaźnione polskie rodziny, które do Kijowa przywiodła zawierucha dziejowa końca XIX w.

Czytaj dalej